Przede wszystkim nosząc Malucha w chuście zyskujemy wolne ręce, którymi rzecz jasna możemy robić (mając jednocześnie zaopiekowanego delikwenta) wszystko co chcemy - bawić się ze starszymi Dziećmi, sprzątać, gotować (z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku), robić makijaż ... lub cokolwiek innego :-)
Po drugie kiedy korzystamy z chusty nie straszne nam bariery architektoniczne i krajobrazowe - schody, krawężniki, piasek, śnieg, podróż komunikacją miejską, wycieczka w góry - w dobrze zamotanej chuście tkanej to pestka!
Dla mnie wyjście z wózkiem gdzie indziej niż do parku zawsze było wyprawą. W chuście, Dziecko staje się poprostu częścią mnie, mam poczucie niezależności i swobody wyboru miejsca, trasy i celu podróży.
Choć może to zabrzmi przewrotnie to właśnie dzięki chustom i nosidłom poczułam się nieuwiązana, ale bezpiecznie przywiązana do swoich Dzieci ;-) Czego i Wam życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz